Długi czas szukałam korektora, który poradziłby sobie z moimi okropnymi sińcami pod oczami. Cały czas trafiałam na kosmetyki, które miały słabe krycie, wchodziły w zmarszczki pod oczami, szybko znikały itd. . Na ten korektor Touche Lumiere Lissante trafiłam przypadkiem. Nie przeglądałam recenzji przed zakupem, tak jak zawsze to robię, po prostu podeszłam do wystawy kosmetyków z Sephory i kupiłam go w ślepo.
Cena: 59 zł
Dostępność: Sephora
Już na samym początku pisania recenzji pojawiać się zaczęły małe problemy. Na opakowaniu nie można znaleźć składu kosmetyku oraz jego wagi w naszych jednostkach (ale o ile dobrze liczę, to 0.11 fl.oz to jakieś 3,3 ml). Brak jakichkolwiek informacji po polsku już tak bardzo mnie nie dziwi, jest to już trochę denerwująca norma tycząca się kosmetyków z wyższej półki. Napisałam do fp Sephory na fb i czekam, może uda mi się opublikować dla Was ten tajemniczy skład korektora ;)
EDIT (29 marca): Otrzymałam wiadomość od Sephory.
Skład: Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Phenyl Trimethicone, Titanium Dioxide,
Sodium Citrate, Peg/Ppg-18/18 Dimethicone, Mica,Cera Alba (Beeswax),
Polyglyceryl-4 Oleate, Polyglyceryl-3 Oleate, Aluminum Hydroxide,
Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Silica, Potassium Sorbate, Stearic
Acid, Caffeine, Escin, Hydrogen Dimethicone, Sodium Dehydroacetate,
Methicone, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Lecithin, Ascorbyl Palmitate,
Glyceryl Oleate, Glyceryl Stearate, Citric Acid. (+/-) : Ci 77891
(Titanium Dioxide), Ci 77492 (Iron Oxide),Ci 77491 (Iron Oxide), Ci
77499 (Iron Oxide), Ci 75470 (Carmine).
Sposób nakładania wymaga pewnej wprawy. Aby wydobyć kosmetyk należy pokręcić górną częścią obudowy, a wtedy korektor wypływa nam przez pędzelek. Jednak trzeba pamiętać, że część kosmetyku lubi wypłynąć z pewnym opóźnieniem, więc często zdarza się, iż wydobędziemy go za dużo. Minusem opakowania jest również jego całkowita osłona przez którą nie widzimy ile kosmetyku jeszcze zostało. Chociaż muszę zauważyć, że jest bardzo wydajny, bo posiadam go już kilka miesięcy i wciąż wydaje mi się, że jest go tam jeszcze sporo.
Posiadam odcień 02. clair/ light i z tego co wyczytałam jest to odcień, który najlepiej sprawdzi się u dziewczyn z sińcami pod oczami. Kolor to jasny beż, który nie do końca pokrywa sine ślady, ale tak pięknie je rozświetla, że efekt jest jeszcze lepszy niż gdyby kompletnie je zatuszować. U mnie na twarzy wytrzymuje całkiem długo, ale zawsze utrwalam go pudrem. Może delikatnie wchodzić w zmarszczki pod oczami, ale wtedy wystarczy delikatnie ponownie go wklepać. Trochę inaczej sprawa ma się jeśli chodzi o zakrycie wyprysków, pękniętych naczynek itp. Tym korektorem nie zatuszujecie ich do końca, jest to raczej naturalne i delikatne zatuszowanie, które mi się podoba, bo często kompletne pokrycie niedoskonałości nie wygląda dobrze.
Na ten kosmetyk mam również swój patent: rozświetlam nim łuk brwiowy i chyba nie spotkałam jeszcze produktu, który tak świetnie by się do tego nadawał.
Korektor nadaje cerze świeży wygląd, cera wygląda na wypoczętą i rozświetloną.
Ten korektor mogę polecić dziewczynom o dosyć jasnej karnacji, które liczą na delikatny i naturalny look. Ja na pewno jeszcze go kupię.
x.o.x.o.,
agu
Już od dawna poszukuję,także po Twojej recenzji kupię;)
OdpowiedzUsuńrecenzje twoich kosmetyków są bardzo wyczerpujące, blog przejrzysty, podoba mi się , obserwuję :)
OdpowiedzUsuńja mam swoj no I z collection 2000 za 4 f
OdpowiedzUsuńwiele dziewczyn zachwala go na blogach i yt
jak bedziesz miec okazje kup go koniecznie :)
x
x
x
na pewno się za nim rozejrzę ;)
UsuńWow, swietny blog. ;) Twoje recenzje są naprawdę super!
OdpowiedzUsuńMoze obserwujemy? :3
Mnie też bardzo denerwuje brak polskich informacji na kosmetykach.
OdpowiedzUsuńZapraszamy na KONKURS: http://oczynamode.blogspot.com/2013/03/konkurs-wygraj-bony-do-mergpl.html Do wygrania bony do MERG.pl Wystarczy zostawić mail
na szczescie problem sinców pod oczami mnie ominał;ciekawa jestem czy by poradzil sobie z krostkami, bo to jest moja zmora:)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, na pewno nie pokryje ich w 100%, będzie to raczej delikatne zatuszowanie, krostki pozostaną troszeczkę widoczne. Jeśli chciałabyś mocniejszego efektu, to raczej rozejrzyj się za korektorami w sztyfcie lub kremie, bo mają większe krycie ;) Mogę Ci zaproponować np. Benefit "Bo-ing", a jeśli chciałaś byś zakryć większy obszar to podkład w sztyfcie Max Factor "Pan Stik" ;)
Usuńdzieki wielkie za podpowiedz, jestem wdzieczna:)
Usuńmoj komentarz odnosnie poswiecenia byl z lekką nutka ironii...stad wlasnie brak bylo u mnie postów w snieżnej scenerii; nie wyobrazam sobie paradowac w samej letniej niekiedy kiecuszce gdy mroz i śnieg dookoła:)
pozdrawiam:)
dziekuje ...ja juz to zrobilam :)
Usuńmilego wieczoru:)
Fajny blog ;3
OdpowiedzUsuńObserwuje i liczę na miły rewanż ;]]
używała go moja mama i nie była zadowolona..
Każdemu pasuje co innego ;) Wiadomo też, że kosmetyki inaczej wyglądają na skórze w różnym wieku ;)
UsuńFajny, jasny, może się skusze :)
OdpowiedzUsuńW takim razie obserwuje i liczę na rewanż :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny , może kiedyś kupię ;)
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
Mam to samo, sińce, nie zakryte niedoskonałości. Właśnie też czukam idealnego korektora ;)
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do mnie na nowy pościk ;) ilonastejbach.blogspot.com
ja używam korektora z rimmela ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę korektory w kremie, te w pędzelku jakoś mi nie pasują :)
OdpowiedzUsuńAle fakt faktem- krycie jest tutaj najistotniejsze ;)
zazwyczaj im korektor gęściejszy tym ma mocniejsze krycie, jednak często te w kremie nie sprawdzają się pod oczy
UsuńFajny : )
OdpowiedzUsuń